Z życia grafika I

Szczerze powiedziawszy myślałem, że pierwszy wpis w tym „dziale” będzie tyczył się innej historii z pracy… Jednak dzisiejsza sytuacja, możliwe, że przez fakt tego, iż nieoczekiwana, będzie otwierającą. No nic… Zacznijmy więc baję.

Praca w branży IT to ciężki kawałek chleba… Dlaczego? Kiedyś poświęcę temu zagadnieniu oddzielny wpis. Przejdźmy do dzisiejszych wydarzeń.

Dzień jak każdy inny – przychodzi mailing z oferii. Przeglądam ofertę, wystawiam swoją wycenę, zamykam zakładkę przeglądarki i powtarzam ten rytuał, aż na liście interesujących mnie ogłoszeń nie będzie już nic. Pozwolę sobie w tym momencie nadmienić rzecz ważną z perspektywy późniejszego rozumienia całego „problemu”, iż osoba dodająca ogłoszenie (szukająca wykonawcy) może wpisać swój planowany budżet. Tak właśnie było w tym wypadku. Przeglądam opis oferty – sklep na PrestaShop, czas do 30.09.2013, możliwość stałej współpracy w późniejszym terminie (zauważyłem, że często jest to w ogłoszeniach umieszczane – przypuszczam, że powinno to wpłynąć na wycenę, chyba?). Budżet 1000zł brutto – doszedłem do wniosku, tradycyjnie zresztą w przypadku błędnie wypełnionych pól, że nie jest to ważna informacja. Wyceniłem na – to nie tajemnica – 4305zł. I lecę z następnym ogłoszeniem… Jakież było moje zdziwienie, gdy po chwili mój Smartphone powiadomił mnie o tym, że dostałem maila z oferii. Pierwsza myśl „egelancko, jaranko, wożonko, itd”. Moje zdziwienie nie miało granic, gdy moim oczom ukazał się tekst o takiej oto treści:

Panie Sławomirze…Wprawdzie choroby oczu, nie są uznane za choroby cywilizacyjne. Ale od czasu do czasu do okulisty pójść wypada. Po prostu. Przy okazji zawsze można zajrzeć i do innych specjalistów. Na pewno nie zaszkodzi. Ceny z kosmosu, być może modne sa w kosmosie. A tymczasem proszę twardo stąpać po ziemi.

Starałem się zachować powagę mimo później godziny (00:30-01:00) i w potrzebie pełnego zrozumienia odpowiedziałem następująco:

Witam,
Droga Pani, specjalista to rzecz która niestety swoją cenę posiada. Jeśli mam do wyboru iść do dentysty, który za leczenie policzy mi np. 150zł i wiem, że zrobi to dobrze to nie będę oszczędzał na, przepraszam za małomieszczańskie określenie, konowała, który za to samo policzy mi 50zł. Tak samo jest we wszystkich dziedzinach życia.
Jeśli chodzi o wizytę u specjalisty to życzę jej także Pani – niestety za sugerowany budżet nie mogę sobie pozwolić na lekarza, którego kwalifikacji wymagam.
Pomijając co najmniej zabawny fakt Pani wiadomości w sprawie wyceny to dam Pani dobrą radę. Zaoszczędzić i skorzystać z usług specjalisty w temacie sklepu, albo, jeśli temat jest pilny, zamówić ów sklep na jednej z ofert na allegro.pl.
Pozdrawiam, życzę miłej nocy i liczę na brak odpowiedzi.

Moja wycena w tym ogłoszeniu nie była najwyższa. Dlatego zastanawiam się, czy pozostali gwałciciele reguł i budżetu niedoszłej klientki także zostali zasypani spamem o podobnej/takiej samej treści?

One thought on “Z życia grafika I

  1. To chyba norma że ludzie szukają jak najtaniej. Natomiast każdy wie że za specjalistów się płaci. Inaczej trzeba by było „iść 4 razy do dentysty” aż wkońcu zapłacimy normalną cenę za usługę.:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.