Mieszkaniowy dziennik I

Helo maj speszal frjends. Aj hef som fan staf.
Ostatnio wpadliśmy na dość ciekawy pomysł prowadzenia, na naszej kuchennej tablicy korkowej, czegoś w stylu złotych myśli. Nie sądźcie iż chodzi o jakieś inteligentne spostrzeżenia, wręcz przeciwnie… Jako, że mamy już koniec października postanowiłem wprowadzić złowieszczą obietnicę w czym i opublikować te perełki osób z mieszkania*.

W: Tobie się nie chce jeść jak się nażresz?

S: Przepraszam, że jesz.

MS: To nie jest zimne, to jest mroźne.

MS: Posuń się, bo chcę Ci wsadzić umięśnionego pana.

S: Czy masz coś, czego nie masz?

S do N: Możesz wchodzić śmiało, czyli do środka.

W: Ale to mleko jebie… Mlekiem.

N: Trza siy umyć, bo mnie cosi rynce swyndzom. **

W: Nie będę jeść na pusty żołądek!

W: Mama mi nic nie dała 🙁
A: Życie Ci dała, Suko!!!

* – wszystkie imiona zostały zmienione i skrócone do nic niemówiących liter. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i sytuacji jest przypadkowe.
** – pisownia oryginalna, nie moja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.